W ubiegłe wakacje byliśmy w górach. Zastała nas wtedy burza i spróbowaliśmy wówczas grzanego wina. Ot na rozgrzanie i poprawę humoru. Pomogło pogoda niemalże natychmiast poprawiła się! W domu postanowiliśmy, że zaopatrzymy się w ów specyfik, który to znaleźliśmy pod nazwą grzaniec galicyjski. O tak to jest ten smak! A jak człowiek zamknie oczy to od razu przychodzi wspomnienie z pięknych wakacji w górach.
Dodatkowo można też poeksperymentować z dodatkami. W połączeniu z goździkiem tworzy wspaniały aromat. Można śmiało dodawać cytrusy. Jak dotąd dodawałem pomarańcze a dziś użyłem mandarynki. Wychodzi świetnie. Być może pójdę o krok dalej i dodam kawałki grejpfruta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz